wtorek, 20 marca 2018

Skutki aborcji dla związku


Aborcja to nie zawsze wybór tylko pozostawionej samej sobie kobiety. To często decyzja, którą para podejmuje wspólnie. Decyzja ta nie pozostaje jednak obojętna dla relacji w związku. Na kobiecych forach internetowych można znaleźć wątki dotyczące związku po aborcji. Czy ktokolwiek wie coś na ten temat? Jak wyglądają związki po aborcji, czy rzeczywiście w większości się rozpadają? A może wręcz przeciwnie, partnerzy są ze sobą po takim wydarzeniu jeszcze mocniej związani?” – pytają zainteresowani. „Ja jestem w takim związku. Trzeba się bardzo kochać, żeby przez to przejść. Nam się udało, ale była masa pretensji z każdej strony, że trzeba było walczyć, inaczej myśleć, mówić i robić. Wielka próba dla związku, nie życzę nikomu” – czytamy w odpowiedziach.
Według seksuologa prof. Zbigniewa Izdebskiego, przerwanie ciąży jest trudnym doświadczeniem zarówno dla kobiety, jak i jej bliskich. Wszystko zależy też o tego, na jakim etapie życia są decydujący się na aborcję partnerzy i jakie mają oni priorytety życiowe” – dodaje. Kobieta często z lęku przed odejściem partnera decyduje się na aborcję. Jak się jednak okazuje 70% takich związków rozpada się w ciągu trzech miesięcy po usunięciu dziecka.
Na rozpad związku ma wpływ m.in. syndrom poaborcyjny. Kobieta odczuwa winę, stratę, nienawiść i żal do siebie. Syndrom poaborcyjny dotyczy również mężczyzn. W ich przypadku objawia się on ucieczką w pracę. Mężczyzna próbuje w ten sposób pokazać, że jest odpowiedzialny, potrafi utrzymać rodzinę i się o nią troszczy. Niemniej jednak ucieczka w pracę wiąże się z oddaleniem się od siebie partnerów. Zaczynają oni szukać sobie alternatywnego życia, które nie będzie im przypominało o ciężarze decyzji o aborcji. Nawet, jeśli wcześniej byli chętni by pozbyć się dziecka i nie widzieli w tym nic złego. Przekłada się to na relację w związku, w którym często dochodzi do kłótni.  Podczas kłótni łatwo można zarzucić drugiej stronie niedojrzałość, tchórzostwo, niesprawdzenie się w trudnej sytuacji.
Usunięcie dziecka to nie tylko „pozbycie się problemu”. To także utrata wiary w siłę związku, w jego przetrwanie i poradzenie sobie w trudnych sytuacjach. Bo skoro nie próbowało się rozwiązać tak dużego „problemu” innym sposobem, nie podjęło się wyzwania, jakim jest założenie rodziny i wychowanie dziecka, to czy w przypadku następnej próby, doświadczenia, jakim jest np. choroba , partner znowu „nie pójdzie na łatwiznę”. A to dobry argument przeciwko drugiej stronie, gdy nie układa się w związku. 
Czasem chęć pozbycia się dziecka partner może uznać za sygnał, że drugiej osobie po prostu na nim nie zależy. „Jak za drugim razem szłam na zabieg, moja mama się popłakała. Tłumaczyła mi: Nie rób tego drugi raz. Z pierwszym zabiegiem się pogodził, ale drugiego ci nie daruje, bo pokazujesz, że ci na nim nie zależy"- wyznała w jednym z wywiadów aktorka Nina Andrycz. Aborcja „ratowała” jej karierę, ale negatywnie odbijała się na związku z Józefem Cyrankiewiczem.
Z dokonaniem aborcji może wiązać się także oziębłość płciowa partnera. A to kolejna próba dla małżeństwa. Jest to także objaw syndromu poaborcyjnego. Dr Thomas Stuttaford, lekarz pracujący w The Times, w odpowiedzi na list jednej z czytelniczek pisze: „Brak zainteresowania seksem po aborcji jest tak częsty, że można wręcz powiedzieć, iż należy się tego spodziewać”.  Dodaje także, że lata doświadczeń pokazują, iż nawet „najbardziej płomienny związek może nie przetrwać aborcji, choć partnerzy często pozostają dobrymi przyjaciółmi”. Z decyzją o aborcji wiąże się zbyt wiele emocji i wątpliwości, nawet gdy nie mówi się o nich wprost.  Wcześnie czy później któraś ze stron może poczuć pokusę, by zrzucić z siebie ten bagaż i zacząć wszystko od nowa, z kimś innym…

Jeżeli zatem rozważasz decyzję o dokonaniu aborcji, pomyśl o skutkach dla Waszego związku.

Czy naprawdę nie ma innego rozwiązania?
Czy nie podejmiecie tego wyzwania, jakim jest wychowanie dziecka?
Czy nie wierzysz, że ciąża i narodziny dziecka mogłyby Was zbudować, scementować i umocnić?

Polecam przeczytać:


Autorka: Ania 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz